- Kate, zrób mi kanapkę - powiedział.
- OK. Nie ma problemu - powiedziała przyjemnym głosem.
Do kanapki z żółtym serem i ogórkiem dodała papryczkę chili w proszku. Położyła mu ją na stole i oznajmiła z uśmiechem:
- Smacznego!
Liam wziął gryza kanapki po czym szybko poszedł do dzbanka z wodą. Naczynie było pełne, ale gdy Liam zaczął pić to nie umiał się od niego oderwać lecz w końcu przestał i krzyknął:
- Coś Ty do tego dodała?
Katherine nie umiała utrzymać się na nogach ze śmiechu.
- Dodałam troooszeczkę chili, ale Ty przecież lubisz ostre potrawy - zaśmiała się dziewczyna.
- A skąd Ty o tym wiesz? - spytał bardzo ciekawy Liam, skoro nic jej nie mówił na ten temat.
- Z Internetu - odpowiedziała niewinnie dziewczyna.
- A no tak, ale skąd tu papryczka chili? - spytał chłopak.
- Z Internetu - odpowiedziała niewinnie dziewczyna.
- A no tak, ale skąd tu papryczka chili? - spytał chłopak.
- No nie wiem, ze sklepu? - spytała ironicznie Katherine.
- Ale wcześniej jej tu nie było. Czyli kupiłaś ją specjalnie, aby się pośmiać lub jest inne rozwiązanie: może się we mnie zakochałaś i dlatego mnie aż tak zaczepiasz, co? - zapytał brunet.
- Taaa... Na pewno zakochałam się w takim egoiście i nerwusie jak Ty. Chciałbyś... - powiedziała dziewczyna.
- No to wytłumacz mi, dlaczego mnie tak dręczysz na różne sposoby, jakim był muzyka, która nie była wcale tak głośna? - spytał Liam.
- Ta muzyka była głośna, to po pierwsze, a po drugie: wcale Cię nie dręczę, chciałam Ci tylko pokazać, że czasami lepiej jest zrobić sobie kanapkę samemu, a nie czekać na kogoś innego, OŚLE - dodała dziewczyna.
- Po pierwsze: nie jestem osłem, po drugie: po raz pierwszy poprosiłem Cię abyś zrobiła mi kanapkę. Masz jeszcze coś do powiedzenia, zapatrzona w siebie niezdaro? - zapytał chłopak.
- Tak, że jesteś GŁUPKIEM - oświadczyła.
- Sorki, bo nie usłyszałem, czy mogłabyś powtórzyć? - spytał.
- JESTEŚ GŁUPKIEM! - wykrzyczała mu do ucha szatynka.
- Nie umiesz głośniej?
- Niestety nie, nie krzyczę tak jak ty w tych swoich marnych kwestiach w piosenkach - oznajmiła dziewczyna.
- A wiesz, że teraz to Ty obrażasz piosenki, a nie mnie - oświadczył Liam.
- Jak już, to obrażam TWOJE kwestie. Umiesz śpiewać tylko o miłości, szkoda tylko, że żadna z dziewczyn Cię nie chce - powiedziała dziewczyna czując, że trafiła w jego czuły punkt - No co? Byłeś kiedyś tak naprawdę zakochany? - spytała.
- A żebyś wiedziała, że była taka jedna - odpowiedział Liam wspominając ją sobie.
- Była? Hmmm... Rzuciła Cię czy po prostu nie chciała? - spytała nastolatka.
- Nie rzuciła, tylko ja ją, bo stała się zupełnie inną dziewczyną niż tą jaką poznałem - powiedział młodzieniec.
- Albo Ty zacząłeś udawać wielkiego gwiazdora tak jak teraz - powiedziała.
- Nie udaję, zachowuję się tak jak zwykle, tylko Ty sobie coś ubzdurałaś! - znów krzyknął Liam.
- Jasne... A kiedy ostatni raz powiedziałeś do mnie niezdara i jędza? - zapytała oschle dziewczyna.
W trakcie tej kłótni do kuchni wbiegł Harry krzycząc:
- Co tu się dzieje!? Co między Wami się wydarzyło!? Czy Was naprawdę głowa boli? Podajcie sobie rękę na zgodę! Pierwszy rękę poda Liam!
- Nie, bo to jest wredna wiedźma, jędza i niezdara, a zresztą, co ja takiego zrobiłem? Przecież to ona dodała mi papryczki chili do kanapki- powiedział zdenerwowany Liam.
- Liam zachowujesz się jak małe dziecko! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi i znam Cię bardzo dobrze. Proszę podaj Katherine rękę. Chyba nie chcesz następnej awantury - powiedział Harry.
- Bo jesteśmy, tylko ja jej ręki nie podam, niby za co, za to, że papryczki dodała do kanapki? - zapytał wściekły Liam.
- Katherine proszę, naprawdę przeproś go za papryczkę chili i podaj rękę na zgodę. Możesz się z nim pogodzić, ale nie musisz się do niego odzywać! - poprosił Harry.
- Przepraszam Cię, Liam, nie powinnam tego robić - powiedziała fałszywie dziewczyna.
- I o to chodziło, Liam teraz Ty - powiedział Harry.
- Wiedźma - pomyślał Liam - Sorki - powiedział po chwili.
- Od razu lepiej - powiedział z lekką ulgą brunet.
- Idę do siebie - głos dziewczyny się zmienił, było w nim słychać ogromny smutek.
W drodze do swojego pokoju napisała sms'a do Liam'a:
- Ale wcześniej jej tu nie było. Czyli kupiłaś ją specjalnie, aby się pośmiać lub jest inne rozwiązanie: może się we mnie zakochałaś i dlatego mnie aż tak zaczepiasz, co? - zapytał brunet.
- Taaa... Na pewno zakochałam się w takim egoiście i nerwusie jak Ty. Chciałbyś... - powiedziała dziewczyna.
- No to wytłumacz mi, dlaczego mnie tak dręczysz na różne sposoby, jakim był muzyka, która nie była wcale tak głośna? - spytał Liam.
- Ta muzyka była głośna, to po pierwsze, a po drugie: wcale Cię nie dręczę, chciałam Ci tylko pokazać, że czasami lepiej jest zrobić sobie kanapkę samemu, a nie czekać na kogoś innego, OŚLE - dodała dziewczyna.
- Po pierwsze: nie jestem osłem, po drugie: po raz pierwszy poprosiłem Cię abyś zrobiła mi kanapkę. Masz jeszcze coś do powiedzenia, zapatrzona w siebie niezdaro? - zapytał chłopak.
- Tak, że jesteś GŁUPKIEM - oświadczyła.
- Sorki, bo nie usłyszałem, czy mogłabyś powtórzyć? - spytał.
- JESTEŚ GŁUPKIEM! - wykrzyczała mu do ucha szatynka.
- Nie umiesz głośniej?
- Niestety nie, nie krzyczę tak jak ty w tych swoich marnych kwestiach w piosenkach - oznajmiła dziewczyna.
- A wiesz, że teraz to Ty obrażasz piosenki, a nie mnie - oświadczył Liam.
- Jak już, to obrażam TWOJE kwestie. Umiesz śpiewać tylko o miłości, szkoda tylko, że żadna z dziewczyn Cię nie chce - powiedziała dziewczyna czując, że trafiła w jego czuły punkt - No co? Byłeś kiedyś tak naprawdę zakochany? - spytała.
- A żebyś wiedziała, że była taka jedna - odpowiedział Liam wspominając ją sobie.
- Była? Hmmm... Rzuciła Cię czy po prostu nie chciała? - spytała nastolatka.
- Nie rzuciła, tylko ja ją, bo stała się zupełnie inną dziewczyną niż tą jaką poznałem - powiedział młodzieniec.
- Albo Ty zacząłeś udawać wielkiego gwiazdora tak jak teraz - powiedziała.
- Nie udaję, zachowuję się tak jak zwykle, tylko Ty sobie coś ubzdurałaś! - znów krzyknął Liam.
- Jasne... A kiedy ostatni raz powiedziałeś do mnie niezdara i jędza? - zapytała oschle dziewczyna.
W trakcie tej kłótni do kuchni wbiegł Harry krzycząc:
- Co tu się dzieje!? Co między Wami się wydarzyło!? Czy Was naprawdę głowa boli? Podajcie sobie rękę na zgodę! Pierwszy rękę poda Liam!
- Nie, bo to jest wredna wiedźma, jędza i niezdara, a zresztą, co ja takiego zrobiłem? Przecież to ona dodała mi papryczki chili do kanapki- powiedział zdenerwowany Liam.
- Liam zachowujesz się jak małe dziecko! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi i znam Cię bardzo dobrze. Proszę podaj Katherine rękę. Chyba nie chcesz następnej awantury - powiedział Harry.
- Bo jesteśmy, tylko ja jej ręki nie podam, niby za co, za to, że papryczki dodała do kanapki? - zapytał wściekły Liam.
- Katherine proszę, naprawdę przeproś go za papryczkę chili i podaj rękę na zgodę. Możesz się z nim pogodzić, ale nie musisz się do niego odzywać! - poprosił Harry.
- Przepraszam Cię, Liam, nie powinnam tego robić - powiedziała fałszywie dziewczyna.
- I o to chodziło, Liam teraz Ty - powiedział Harry.
- Wiedźma - pomyślał Liam - Sorki - powiedział po chwili.
- Od razu lepiej - powiedział z lekką ulgą brunet.
- Idę do siebie - głos dziewczyny się zmienił, było w nim słychać ogromny smutek.
W drodze do swojego pokoju napisała sms'a do Liam'a:
"Nie wiedziałam, że tak źle o mnie myślisz."
"A jednak, szczerze myślałem, że jesteś inna, ale cóż."
Po prostu się rozpłakała, a tak się cieszyła, że pójdzie z nim na spacer! A teraz? Uważa ją za wiedźmę lub jędzę. Więcej się do niego nie odezwie, nie zniży się do jego poziomu.
"A jednak, szczerze myślałem, że jesteś inna, ale cóż."
Po prostu się rozpłakała, a tak się cieszyła, że pójdzie z nim na spacer! A teraz? Uważa ją za wiedźmę lub jędzę. Więcej się do niego nie odezwie, nie zniży się do jego poziomu.
***
"Hej, co tam. Kiedy się spotkamy?" - napisała Paula w sms'ie
"Hej, co tam. Kiedy się spotkamy?" - napisała Paula w sms'ie
"Może dzisiaj. Przyjdź może o godzinie 12.00 na lekcję gitary."
"OK, jak tam po spacerze?"
"OK. A u Ciebie?"
"U mnie świetnie."
" To do 12.00. Do zobaczenia."
"Do zobaczenia."
Po godzinie Paula przyszła do Niall'a na lekcję gitary. "Dryń-dryń"
- Cześć - przywitał się Niall otwierając drzwi.
- Hej - z uśmiechem przywitała się czarnowłosa.
- To, co zaczynamy lekcję? - zapytał chłopak.
- Oczywiście - odpowiedziała z radością Paula.
Niall zaprowadził dziewczynę do swojego pokoju.
- Niall, czego będziemy się uczyć? Może dzisiaj przejdziemy się na plażę, ale po lekcji? - zapytała dziewczyna.
- Myślałem, że może nauczę Cię grać na nutkach. A co do plaży możemy się przejść, tylko może później, bo teraz jest tam dużo ludzi - opowiedział blondyn.
- OK i w ogóle jest za gorąco! - powiedziała Paula.
***
Chwilę później do drzwi zadzwoniła następna osoba. Tym razem drzwi otworzył Louis.
- Cześć Rebekah! - przywitał się rozradowany chłopak - Co Cię do nas sprowadza? - zapytał wpuszczając dziewczynę do środka.
- Mam "Pamiętniki Wampirów", obejrzymy? - mówiąc to podniosła płytę w górę.
***
- Słyszałam dzwonek, może zejdziemy zobaczyć kto przyszedł? - zapytała dziewczyna.
- OK. To chodź - powiedział blondyn, wziął dziewczynę za rękę i zaciągnął na dół.
***
- Może macie ochotę obejrzeć z nami "Pamiętniki Wampirów"? Robimy sobie taki zbiorowy seans - powiedział Louis.
- Z wielką przyjemnością, może zawołamy resztę zespołu i Katherine - powiedzieli Paula i Niall równocześnie.
- Ooo... Hej, Paula nie wiedziałam, że tu jesteś - przywitała się zdziwiona Rebekah.
- Cześć Rebekah, przecież mam z Niall'em lekcję gry na gitarze - powiedziała Paula - Liam, Harry, Zayn i Katherine chodźcie na dół na wspólny seans - zawołała czarnowłosa.
- Cześć dziewczyny. Aaaa... Zayn nie przyjdzie, powiedział mi godzinę wcześniej, że wychodzi- powiedziała Katherine, która właśnie zeszła po schodach razem z Harry'm.
- To, co będziemy oglądać? - zapytał najmłodszy wokalista w zespole.
- No to wychodzi na to, że kogoś nam brakuje - zauważył Louis.
- Będziemy oglądać "Pamiętniki Wampirów" - powiedziała Rebekah.
- No trudno, może jeszcze raz obejrzymy jak Zayn będzie w domu - oświadczył Louis.
- Liam się na mnie obraził, więc nie wiem, co zrobimy? Chyba, że Ty Louis pójdziesz go zawołać - wytłumaczyła Kate.
***
Po chwili najstarszy chłopak z zespołu poszedł do Liama i zapytał:
- Przyjdziesz do salonu oglądać z nami "Pamiętniki Wampirów"? - spytał Louis.
- Przyjdziesz do salonu oglądać z nami "Pamiętniki Wampirów"? - spytał Louis.
- Jest tam może Katherine? - zapytał się z obrażony chłopak.
- Jest, ale chodź, jesteśmy prawie wszyscy. Bardzo mi zależy. - prosił Louis.
- No dobrze, ale przyjdę tylko ze względu na Ciebie - powiedział uciążliwie chłopak.
- Dziękuje. To za dwie minuty widzę Cię w salonie - powiedział brunet.
- Jest, ale chodź, jesteśmy prawie wszyscy. Bardzo mi zależy. - prosił Louis.
- No dobrze, ale przyjdę tylko ze względu na Ciebie - powiedział uciążliwie chłopak.
- Dziękuje. To za dwie minuty widzę Cię w salonie - powiedział brunet.
***
Louis zszedł do salonu, w którym wszyscy praktycznie zajęli miejsca. Paula siedziała obok Niall'a na małej sofie. Katherine opierała się o kolana Harry'ego, który siedział na tapczanie obok Rebekah. Louis wepchnął się pomiędzy blondynką, a bruneta. Gdy przyszedł Liam to usiadł obok Katherine.
- Jak Ci się podoba seans? - zapytał z wyrzutem sumienia - Jeszcze raz przepraszam - powiedział tym razem szczerze.
Dziewczyna zdziwiła się na jego słowa, ale odpowiedziała:
- Jak Ci się podoba seans? - zapytał z wyrzutem sumienia - Jeszcze raz przepraszam - powiedział tym razem szczerze.
Dziewczyna zdziwiła się na jego słowa, ale odpowiedziała:
- Jak dla mnie za brutalne, ale czego się nie robi dla przyjaciół. A Tobie jak się podoba? - spytała.
- Nie przepadam za takimi filmami, ale nie chciałem zrobić innym przykrości - powiedział chłopak.
- Cicho tam! - krzyknął Harry - Ja tu oglądam!
Nagle w szyję Eleny wgryzł się jej były chłopak Stefano, w którym Klaus, jeden z pierwotnych wampirów, wyłączył emocje. Paula przerażona reakcją wampira wtuliła się w ramię Niall'a. Ten opiekuńczym gestem przyciągnął ją do siebie i powiedział:
- Nie przepadam za takimi filmami, ale nie chciałem zrobić innym przykrości - powiedział chłopak.
- Cicho tam! - krzyknął Harry - Ja tu oglądam!
Nagle w szyję Eleny wgryzł się jej były chłopak Stefano, w którym Klaus, jeden z pierwotnych wampirów, wyłączył emocje. Paula przerażona reakcją wampira wtuliła się w ramię Niall'a. Ten opiekuńczym gestem przyciągnął ją do siebie i powiedział:
- Ciiii.. Malutka, jestem przy Tobie.
- Gdy jestem przy Tobie już się nie boję, kochany jesteś - powiedziała mu szeptem do ucha.
- Nie mógłbym zostawić Cię przestraszonej - powiedział spokojnie Niall.
- Słodki jesteś - odpowiedziała Paula.
Kiedy seans się skończył Louis i Niall poszli odprowadzić Rebekah i Paulę do ich domów. Zayn przyszedł, gdy wszyscy się rozchodzili, a z jego twarzy nie schodził uśmiech. Harry poszedł od razu do swojego pokoju z niezbyt zadowoloną miną . Katherine i Liam zostali w salonie patrząc się w ścianę i nie odzywając się do siebie ani słowem.
Hmmm... Myślę, że to wszytsko pomiędzy Paulą i Niall'em dzieje się za szybko.
OdpowiedzUsuńAle jest bardzo fajnie :)
Zapraszam na http://tuz-po-czwartej-ksiedze.blogspot.com/2012/07/wakacje-nie.html nowy post :)
No hej! Przypadkowo trafiłam na twojego bloga i od razu mi się spodobał. Uważam jednak, że to wszystko, nie tylko po między Niallem a Paulą, ale po między wszystkimi dzieje się o połowę za szybko. Zwolnij trochę z "łączeniem" chłopaków w pary z przyjaciółkami. Niech czas płynie wolniej :D. Jeśli to wszystko będzie się tak szybko toczyć to w dwunastym rozdziale nie będziesz miła co napisać, chyba, że zamierzasz zkończyć na dziesiątym.....Masz fajny pomysł i realizuj go ;). Będę odwiedzać twoje opowiadanie i je komentować jeśli starczy czasu. Mam nadzieję, że świetny pomysł zostanie a ty trochę przystopujesz :>. Jestem ciekawa 4 rozdziału. Czekam... :#
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to może odwiedź moje opowiadania :* : http://youreallivegot.blogspot.com/ http://takemyheartbutyougivemeyour.blogspot.com/ http://lovemeandwithmeor.blogspot.com/
Jeśli w jakikolwiek sposób cię uraziłam to przepraszam. Nie uważam, że jestem o wiele bardziej doświadczona od ciebie, ale sugeruję, że jesteś nowicjuszką i dobra rada zawsze może się przydać :).