- Hej dziewczyny fajnie wyglądacie.
- Dzięki - odpowiedziały równocześnie.
- Katherine, schodź na dół wszyscy czekają na Ciebie! - krzyknął zniecierpliwiony chłopak.
Dziewczyna pojawiła się na schodach w czarnych spodniach, białej bluzce częściowo skrytej pod błękitnym żakietem pod łokcie. Na nogach miała tego samego koloru wysokie szpilki. Włosy były polokowane i spokojnie opadały na ramiona. Liam, gdy ją zobaczył, był bardzo zaskoczony, ponieważ Katherine nigdy nie lokowała włosów i jego zdaniem była ślicznie ubrana, co było widać po jego oczach.
- Bardzo ładnie wyglądasz w kręconych włosach Kate - powiedział chłopak uśmiechając się do dziewczyny.
- Dzięki - odpowiedziała - A tak na marginesie, Harry, trochę nie wygodnie się w tym chodzi. Czuję się tak jakbym za chwilę miała się przewrócić - dodała.
- To po, co je założyłaś. Ja Cię nie zmuszałem do obcasów tylko jakiś eleganckich butów - powiedział wychodząc z domu Harry.
- Ale, gdy je ubiorę jestem chyba troszeczkę wyższa od Ciebie, a tego strasznie nie lubisz - powiedziała podążając za nim.
- Jeśli niewygodnie Ci się chodzi, to je zmień, bo nie chcę w drodze powrotnej słyszeć Twojego jęczenia - wyjaśnił chłopak.
- OK. To lecę je zmienić na trampki -oznajmiła rozradowana dziewczyna.
- Nie będziesz ich zmieniała , bo rozwalisz całościowy efekt - powiedział Liam chwytając ją za nadgarstek.
- To może na baletki? - zapytał Harry patrząc na Liam'a.
- Dam radę, jedźmy już - powiedziała dziewczyna wsiadając do limuzyny.
Kiedy znaleźli się w środku wszystkie rozmowy ucichły, ponieważ każdy z chłopaków założył na uszy słuchawki. Kiedy Rebekah i Paula popatrzyły na nich niepewnym wzrokiem Katherine zaczęła im wyjaśniać:
- Tak się wyciszają i przy okazji powtarzają sobie słowa piosenek. Dlatego nie lubię z nimi jeździć, bo nie mam z kim pogadać.
- Rozumiem Cię, bo sama nie umiem wytrzymać, gdy ktoś obok mnie siedzi i nic nie mówi, a tym bardziej jak ma słuchawki. Też bym nie chciała wtedy jeździć - powiedziała Rebekah wychylając się lekko, aby zobaczyć Katherine, która siedziała między Paulą, a Harry'm.
- No właśnie Paula, co z Tobą i Niall'em? Widać, że coś między Wami iskrzy - oświadczyła Kate.
- Bardzo dobrze, chyba mu się podobam - odpowiedziała Paula.
- No to fajnie - odpowiedziała.
- A co tam słychać między Tobą a Liam'em? Widzę, że już się nie kłócicie - zapytała czarnowłosa.
- A co ma być? Jesteśmy tylko przyjaciółmi - wyjaśniła szatynka.
- Na razie przyjaciółmi, a potem może parą - powiedziała blondynka śmiejąc się.
- Coś Ty! My razem!? To niemożliwe. Myślę, że raczej do siebie nie pasujemy - wyjaśniła.
- Pasujecie, a na dodatek widać, że on coś do Ciebie czuję i nie mów mi, że tego nie widzisz - powiedziała Rebekah.
- Owszem, nie widzę. Zachowuję się w stosunku do mnie jak zwykły kolega, to wszystko - wyjaśniła.
- A co niby wydarzyło się wczoraj przed ogniskiem? Widać było, że cieszył się, że możecie chwilę pobyć sami bez Harry'ego - wyjaśniła blondynka.
- Przepraszam, że się wtrącam, ale mam pytanie do Rebekah. Jak tam Ty i Harry? - kiedy Paula mówiła zauważyła, że Harry zdjął słuchawki i podsłuchuje rozmowę.
- Nic, a nic. Wczorajszy taniec nic przecież nie znaczył jeśli o to Ci chodzi - odpowiedziała dziewczyna.
- Widać, że Harry się w Tobie zakochał - powiedziała Paula.
- Taaa... Na pewno. W fance, którą uważa za natrętną - powiedziała Rebekah.
- Nie uważam Cię za natrętną tylko za najładniejszą fankę - wtrącił się Harry.
- Ups...Od którego zdania wszystko słyszysz? zapytała dziewczyna.
- Od samego początku, czyli od tańca - powiedział ze smutną miną Harry.
- Przepraszam, nie chciałam tego powiedzieć, tak wyszło - odpowiedziała zła na samą siebie Rebekah - Czy ja muszę tyle paplać? - w tym zdaniu skierowała się do Pauli.
***
- Katherine, naprawdę uważasz mnie za przyjaciela, bo ja się w Tobie zakochałem - powiedział czerwieniąc się Liam.
- A nie mówiłam! - krzyknęła Rebekah.
- Szofer! Stop! Ja wysiadam! - krzyknęła Kate.
- Proszę nie stawać! - krzycząc to Liam chwycił Katherine za rękę i posadził ją sobie na kolana.
- Puść mnie, Liam! Szofer, stop! - krzyknęła szatynka.
- Proszę nie stawać jedziemy do studia wszyscy razem! - krzyknął Liam i pocałował dziewczynę.
- Nie pozwalaj sobie! - krzyknęła Kate i uderzyła go w twarz.
W tej chwili Katherine obudziła się z wrzaskiem.
- Co się stało? - zapytał troskliwie Liam.
- Miałam dziwny sen, ale nieważne. Ooo...właśnie dojechaliśmy. Chodźcie, wysiadamy - powiedziała młodsza siostra Harry'ego.
***
Gdy już wszyscy wysiedli z limuzyny, to poszli razem do studia.
Po prześpiewaniu prawie wszystkich piosenek chłopcy mieli dość i co niektórzy chcieli się tylko położyć do łóżka i spać do samego rana. Reszta podróży przebiegała bez niespodzianek. Po paru minutach podjechali do domu i kiedy do niego wchodzili to Katherine, która szła na końcu, zauważyła w skrzynce pocztowej list. Szybko pobiegła do domu po kluczyk i wybiegła na dwór. Gdy ją otworzyła zauważyła swoje nazwisko na kopercie, więc ją otworzyła. W kopercie znajdowało się serduszko, a w nim było napisane:
Dziewczyna wróciła do domu, kiedy to przeczytała i schowała ten list przed swoim starszym bratem. Resztę tego dnia dziewczyna chodziła uśmiechnięta. Rebekah i Paula, które zostały jeszcze na chwilę właśnie zbierały się do wyjścia.
Kocham Cię tak bardzo,
Gdy się uśmiechasz i złościsz.
Kocham Cię, gdy płaczesz,
Gdy nie żałujesz zazdrości.
Jesteś dla mnie wszystkim,
Wszystkim co piękne i doskonałe.
Jesteś dla mnie wszystkim,
Dlatego się w Tobie zakochałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz